Czytam tekst Igły.
Tekst wyrzucony przez Właścicieli po kilku chwilach istnienia w salonie. Kilka osób zdążyło go przeczytać, wiesława - skopiować.
Igła tworzył klimat pierwszego salonu. Kogo wtedy nie było - ten nie wie. „Rzeczpospolita Poprawiona” – taki był wspólny plan blogerów, w którym i ja brałam udział. Skończyło się odejściem Igły do tekstowiska. Wczoraj, w dniu, w którym wciąż zapalamy kolejne świece, Igła przyniósł do salonu pierwszy po długiej tu nieobecności tekst. Nazywa się „po igłowemu”: Zdrada, ułani & trzy worki złota
Zniknął tekst Igły, potem i tekst Jacka Jareckiego upominającego się o niego. Zniknęły komentarze pod tym tekstem. Kiedy o tym rozmawialiśmy już pod inną notką Jacka, napisałam, że salon jest jak Polska – to co Właściciele zrobią salonowi, tak jakby Polsce zrobili.
xxx
Czytam teraz tekst Igły, który przyszedł mailem i zaczynam się bać. Używa mocnych słow. Pisze o zdradzie. Nie wierzy w przypadek – raczej w tajny plan.
Boje się, czytając. To mój strach przed używaniem słów aż tak mocnych.
Ale przecież w głębi serca, w prawdziwej głębi swojego serca – tak samo jak Igła nie ufam gestom rosyjskich polityków. Przecież o tym wiem. Gotowa jestem wziąć te rosyjskie gesty za dobra monetę ale ta nieufność i we mnie jest. I własny strach przed tą nieufnością.
xxx
Janek Pospieszalski opowiadał, że kiedy ludzie czekający na Prezydenta w Katyniu dowiedzieli się o katastrofie – nagle wszyscy chcieli natychmiast, jak najprędzej, znaleźć się w Polsce. Ktoś inny mówił w tv, że kiedy przekroczyli wreszcie polską granice – poczuli wielka ulgę, choć przecież była tak nieracjonalna. Ktoś powiedział – jeszcze w katyński lesie, że taką właśnie cenę – życia - płaci się za prawdę wydzieraną sowieckiemu czy postsowieckiemu imperium.
xxx
Ten strach jest w nas. Jest w Polsce. W dużej jej części.
Igor i Radek, wyrzucając z salonu tekst Igły i Igłę samego – wyrzucają tę część Polski poza „główny nurt” W nim wciąż nie ma miejsca dla polskiego strachu.
Trochę Ich rozumiem. Boją się. Tak jak ja się bałam, zaczynając czytać tekst Igły. Bo jeśli powiemy o naszym strachu i nieufności tak głośno, tak wyraźnie i przejmująco jak Igła – coś, najwyraźniej, może się stać.
xxx
Nie wolno było nam, Polakom, mówić o tym w peerelu. Cenzura, zapisy na konkretne nazwiska… Teraz niby wolno ale wciąż musimy bardzo ważyć słowa.
Salon jest jak Polska. Jeśli Właściciele robią coś salonowi, tak jakby Polsce to robili. A Polska nie zasługuje na to, żeby wciąż i wciąż tłumić to, co jest na samym dnie serc. Bo to jest. I jeśli nie pozwolimy temu się wyrażać, nigdy się w nas nie zmieni. Nie przetransformuje.
Igorze, Radku - dostajecie szansę. Możecie pomóc Polsce w tym waznym procesie. Skorzystajcie.