8 września
zapytałam Pana Rzecznika zus o link do raportu oszczędnościowego przygotowanego przez firmę Deloitte:
http://pojedyncze.salon24.pl/124171,jedno-pytanie-do-rzecznika-zus
12 września
wobec braku odpowiedzi, ponowiłam pytanie:
http://pojedyncze.salon24.pl/124891,to-samo-pytanie-do-rzecznika-zus
16 września
na swoim blogu. Pan Rzecznik odpowiedział, że Raport, o który pani pyta nie jest dostępny w internecie, nie mogę więc podać linku.
17 września
na blogu Pana rzecznika zapytałam więc:
w jaki sposób w takim razie można zapoznać sie z raportem? Czy zechce go Pan przesłać na adres redakcji Magazynu "Obywatel"?
Zus jest instytucją publiczną, raport na temat oszczędności został wykonany za publiczne pieniądze, obowiązuje ustawa o dostępie do informacji publicznej.
Czy podać adres?
18 września
wobec braku odpowiedzi, podzwoniłam do centrali zusu, żeby zdobyć dobro niedostępne – adres mailowy Pana Rzecznika w zus. Po czym- zdobywszy to dobro - to samo co wyżej wysłałam mailem na ten adres.
22 września
wobec braku odpowiedzi, piszę tę notkę, w której ponownie proszę Pana Rzecznika o odpowiedź w sprawie dostępności raportu Deloitte.
Nie żebym lubiła się tak bawić.
Nie jestem masochistką.
Ten „dziennik podróżny”, który mam zamiar kontynuować – nie tylko w kwestii dostępu do tego jednego raportu - będzie niezłą dokumentacją mąk piekielnych, których doświadcza obywatelskie społeczeństwo w zetknięciu z nie-obywatelskim państwem.